poniedziałek, 11 czerwca 2012

2. Kaliente

 RELACJA 2.
Rewolucja
W życiu sióstr Kaliente

Każdy zna dwie romantyczne panie mieszkające w Miłowie. Wbrew pozorom mają one godność i wiedzą, co robią. Nina nie da się nabrać Donowi, dlatego przyszedł czas, by ona trochę się z nim zabawiła, a nie na odwrót. Dina mówi, że Mortimer znalazł swoją miłość na całe życie i nie ma ona prawa jego jej odbierać – tak, Dina ma serce. Tak więc zaczynają nowe życie…
- Ok, Nina, trzeba się trochę ogarnąć, uczesać, umalować i ubrać… Tak jak teraz wyglądamy to… tak  na pewno nikogo nie zauroczymy.
- Masz rację, trzeba się za siebie wziąć.
Tak więc siostry zmieniły imidż. Później wyciągnęły z szafy najlepsze ciuchy i je założyły. Chciały pojechać i kupić coś jeszcze, ale Don zadzwonił i zaprosił je do klubu… Obie.
Nikt nie spodziewał się, że Don zaprosi naraz wszystkie swoje dziewczyny. Czy on zwariował? A może celowo to zrobił, by zobaczyć, której najbardziej na nim zależy. Ninie nie zależało, ale jest nieco złośliwa – wiedziała, że te wszystkie wokoło – Kaśka, Dina, Janinka, Zośka(już wymyślam xd), Majka i Teresa – to jego „dziewczyny”. Na ich oczach pocałowała więc Dona najbardziej namiętnie jak potrafiła. Sześć zdrad jednego dnia – tego jeszcze nie było. Jednak Dina naprawdę kochała Dona – chciała z nim być mimo jego biedoty. Strasznie wkurzyła się na siostrę i chłopaka – doszło do bójki, którą szczęśliwym trafem wygrała – Don się zawstydził, że pobiła go taka różowa lafirynda. Ale Nina umiała go pocieszyć ^_^.
Po co się oszukiwać? Może siostry prowadziły ciekawe życie pełne wzlotów i upadków, ale… no właśnie, chyba więcej było tych upadków. Dziewczyny żyły w strasznej biedzie. Jadły przekąski, chińskie zupki lub odgrzewane, gotowe dania. Do tego dom nawiedzali źli na Ninę sąsiedzi. W domu walały się śmieci, więc także karaluchy. Dziewczyny zmęczone życiem czasem zasypiały przed telewizorem, który był ich jedyną rozrywką. Jednak pewnego dnia ktoś(wiadomo kto) przyniósł im komputer(wiadomo jaki). Ucieszone w mig znalazły sobie pracę i czym prędzej zajęły się zarabianiem pieniędzy. Chyba Dina wpadła w trans – w końcu pieniądze to jej żywioł. Nie zabrakło też czasu na figle i romanse. Ale ten dziad poniżej okazał się być biedakiem, więc Dina go rzuciła. ^_^
Dnia pewnego, gdy już dziewczyny mogły normalnie żyć, Dina spotkała w mieście swojego kumpla(pierwszą miłość) z podstawówki. Szybko znaleźli wspólny język. Dlatego też później było całowanie z języczkiem xd. Tak... A w tym czasie Nina ćwiczyła, bo ma karierę w tańcu. Dina, aby bardziej podobać się swojej nowej, bogatej(!) drugiej połówce, zmieniła imidż. Znowu. ( A, i jeszcze się zdążyła z kotem pobawić… Ach, marzenia… ^_^)
Nina pozazdrościła Dinie nowego chłopaka. Zaczęła więc bardziej dbać o swój wygląd. Kąpała to się chyba dwa razy dziennie. Zmieniła też imidż (znowu) i poćwiczyła romantyczne pozy i gadki na podryw. Później wyszła na dwór i poznała jakąś panią z którą szybko się zaprzyjaźniła. Nina dowiedziała się, że prowadzi ona siłownię i może jej przynieść listę mężczyzn, którzy z niej korzystają. Oczywiście nasza romantyczka się  ucieszyła – w końcu jej celem w życiu jest dwudziestokrotne bara-bara z różnymi simami ^_^.
Nowopoznana pani powiedziała Ninie, że w piątkowe wieczory przystojni simowie przebywają w słynnym bistrze „Lata 50-te”. Dziewczyna czym prędzej tam poszła i poznała paru interesujących simów. Nie wszyscy byli nią zainteresowani, ale wiele dało się oczarować… nawet bardzo! Zadowolona Nina wracając nocą do domu uznała, że jest super! xd
Wracając do Diny: po około miesiącu codziennych spotkań, postanowiła wykonać parę kroków w przód. Umówiła się z Jackiem(bo tak miała na imię jej miłość) i porwała go do samochodu, który aż skakał od figli. Następnie przyszedł czas, by się zaręczyć. Zrobiła to oczywiście Dina. Na początku myślała, że kocha tylko pieniądze Jacka, potem jednak uznała, że jest on miłością jego życia. Nawet jej były mąż nie był jej tak bliski. Dina i Jacek mieli wziąć cichy ślub, a zaraz po nim wyjechać na miesiąc miodowy. Partner Diny zamieszkał na chwilę u sióstr(mimo, że ma wieeeelką willę ;]).
Cichy ślub odbył się, gdy Nina była w pracy, wieczorem. Było szybko, romantycznie i pięknie. Choć bez tortu i sukni ślubnej.
Nowożeńcy byli już spakowani, więc wzięli walizki i zadzwonili po samochód, który miał ich odwieźć na oddalony setki kilometrów Daleki Wschód. Dotarli tam nad ranem. Nina skorzystała z wolnego mieszkania i podrywała kolejnych naiwniaków. Wracając do małżonków, od razu po zameldowaniu się i rozpakowaniu, pojechali na wycieczkę, tanią wycieczkę. Okazało się jednak, że w tej cenie był haczyk.
Na wakacjach było wspaniale! Dina poznała ninję, który nauczył ją sztuki teleportacji – od razu ją opanowała i przenosiła się, gdzie tylko chciała, a Jacek za nią ganiał. Jedli wspaniałe przysmaki, kupili pamiątki i nowe, piękne ubrania (Made in SimChina xd). Odwiedzali wiele miejsc, bawili się, odpoczywali.


Dina trochę zwariowała. Poszła do parku… w piżamie. Piła herbatkę, grabiła ogródek Zen. Nawet trochę się zabawiła i wrzuciła mydło do fontanny. Kiedy ona grała z nowymi znajomymi w mahjonga, Jacek medytował.

I tak, nie wiadomo kiedy, minęły dwa miesiące. W tym czasie nowożeńcy naprawdę odpoczęli. Odwiedzili nawet legendarną świątynię, która spełniła wiele ich życzeń. Było wśród nich życzenie, by mieli dziecko… Ale tego nie może zrobić sama świątynia, trzeba jej pomóc. Ostatnia noc była owocna. Dina skorzystała z okazja i zmieniła wygląd (znowu, eh…). Przyszedł jednak czas powrotu. 

Kiedy już byli w domu, zajęli się pakowaniem, bo cała trójka miała się przenieść do domu Jacka. Dina wystawiła na sprzedaż ich dotychczasowy dom. Nowe mieszkanie było piękne. W środku było jeszcze nieskończone, ale i tak rodzina zachwyciła się jego wyglądem. Będzie im się tam naprawdę wspaniale mieszkać. Trzeba przecież zapewnić jak najlepsze warunki przyszłej mamie.

Ps. Opublikuję w sumie 17 lub 18 relacji. Tyle mam gotowych. Później długa przerwa, może bezpowrotna :(. Otóż komputer mi się popsuł i mam teraz inny, starszy. Karta graficzna jest słaba i simsy się zacinają i bardzo wolno działają. Przykro mi :(.

TUTAJ możecie zobaczyć dokończony dom Diny, Niny i Jacka.

1 komentarz:

  1. Faaaaaajne ;ppp Szczerze mówiąc nie wiem co z tobą zrobić, zareklamowałaś się u mnie na blogu to myślałam że dodajemy się do elit i ta dalej, no i ja cie zaobserwowałam, ty nic... nn na fascinatingsims

    OdpowiedzUsuń